niedziela, 25 maja 2025

Oceansize - Catalyst (2004)

Data zakupu: 16 maja 2025 roku

Singiel nr 3 i ostatni promujący Effloresce. Ponownie są tylko dwa utwory audio, ale dodatkowo mamy też dwa teledyski. Wydanie jak zwykle piękne, choć tym razem nie ma już przezroczystego dysku CD. Jako drugi kawałek mamy koncertową wersję klasyka Oceansize'owego Women Who Love Men Who Love Drugs - fajna wersja.

Ocena: 2/5




czwartek, 22 maja 2025

Oceansize - Remember Where You Are (2003)

Data zakupu: 16 maja 2025 roku

Drugi singiel promujący album Effloresce. Tym razem mamy tylko dwa kawałki - tytułowy, identyczny jak w wersji płytowej, oraz I Haven't Been... The Claw for Ages - spokojny, balladowy utwór. I tyle, to najkrótsza płytka z tego okresu.

Wydanie oczywiście świetne - widać, że wytwórnia się przyłożyła do estetyki singli z tego okresu. Ładny digipak z fajną grafiką. Płyta CD potraktowana tak samo jak przy poprzednim singlu - tylko tutaj to lepiej widać. Śmieszny patent z podzieleniem tytułu utworu nr 2 - dokończenie jest w środku digipaka.

Ocena: 2/5 




poniedziałek, 19 maja 2025

Oceansize - One Day All This Could Be Yours EP (2003)

Data zakupu: 16 maja 2025 roku

Pierwszy singiel promujący album Effloresce. Dodatkowo mamy tutaj całkiem niezłą stronę B - 7 minutowy kawałek Breed Siamese oraz świetną, koncertową wersję Massive Bereavement. Wychodzi z tego bardzo przyjemny singiel, co ciekawe, najdłuższy z wszystkich promujących album (a było ich aż 3). 

Wydanie bardzo interesujące, choć nie widać tego na zdjęciach. Wszystkie napisy są wykonane błyszczącą czcionką w kolorze białym na białym, matowym tle (podobnie jak we Frames). Widać to tylko pod kątem (na przykład na zdjęciu boku płyty widocznym poniżej). Natomiast sama płyta CD zrobiona jest niesamowicie - obszar nagrany, 3-calowy, jest niejako "wklejony" w przezroczysty plastik pozostałej płyty. Naprawdę wygląda to odlotowo.

Ocena: 2/5 




sobota, 10 maja 2025

Amplifier - Gargantuan (2025)

Data zakupu: 7 maja 2025 roku

Amplifier, po wydaniu w 2017 roku takiej sobie płyty Trippin' with Dr Faustus i składaka Intro w 2018 (świetny, niestety wydany tylko w postaci cyfrowej) zamilkł na długie lata i powrócił w zmienionej postaci w 2023 roku (mini-album Hologram). Z całego zespołu pozostało tylko dwóch muzyków - lider i twórca całej muzyki Sel Balamir, grający na wszystkich instrumentach oprócz perkusji, oraz Matt Brobin - perkusista, który razem z Selem założył zespół pod koniec lat 90-tych. Co ciekawe na koncertach też grają tylko we dwóch - Sel dwoi się i troi obsługując gitarę, miliony efektów gitarowych, klawisze i dodatkowo śpiewając. Dość kosmiczne, ale wykonalne, jak widać.

Gargantuan to już ich ósmy album. Poprzednie to:

2004 - Amplifer
2006 - Insider
2014 - Mystoria
2023 - Hologram

Jakoś poprzednie 3 średnio mi podeszły, tak samo jak Insider. Co innego najnowsza płyta. Nadal mamy długie kompozycje pełne znakomitych melodii. Zmianą jest położenie nacisku na elektronikę - większość nagrań opiera się na jakichś zapętlonych motywach syntezatorowych, a gitara często tworzy jedynie tło. Z braku basisty większość partii basowych jest elektroniczna - co nie przeszkadza w odbiorze, choć czasami przydałoby się więcej gitarowego basu. Ale w takich nagraniach jak Gateway, Blackhole, King Kong czy Pyramid wypada to naprawdę dobrze. W ogóle prawie cały album jest dobry, są tu takie perełki jak Blackhole z dominującym, gościnnym, żeńskim wokalem niejakiej Novy, piękna ballada Long Road, potężny i powolny King Kong i czy atakujący podwójną stopą Gateway. Najsłabiej wypada trio Pyramid-Entity-Guilty Pleasure - o ile początek jest naprawdę niezły, to już Entity razi chaosem i brakiem pomysłu. A Guilty Pleasure, najdłuższy na płycie, wypada blado i jest zdecydowanie za długi. Dodatkowym minusem jest produkcja - niestety, Sel padł ofiarą "loudness war" - wszystko jest głośne, na jednym poziomie, brakuje przestrzeni i klarowności... Trochę szkoda, dałoby to więcej powietrza płycie. No i brakuje sensownych przerywników w postaci np. ballady w środku płyty...

Płyta została wydana przez wytwórnię Sela, Rockosmos. Wydanie jest bardzo minimalistyczne - brakuje książeczki, jakichś większych opisów, informacji, dodatkowych zdjęć. Co ciekawe - nawet nazwa zespołu pojawia się jedynie w napisach pod tray'em, nigdzie indziej jej nie ma. Dziwaczne. Ale nawet estetyczne. 

Istnieje też drugie wydanie kompaktowe, które zawiera wszystkie nagrania z winyla. Jest tam krótkie, niespełna 2-minutowe intro oraz dwa utwory dodatkowe. Jeden to spokojne granie elektroniczne, taki przerywnik, natomiast drugie to utwór tytułowy, ciągnący się przez prawie 13 minut - w sumie to tylko perkusja i gitarowe plamy, bez wokalu. Nic ciekawego, dlatego zakupiłem regularną wersję płyty.

Ocena: 3/5 

Single: Guilty Pleasure, Invader, Cross Dissolve






środa, 7 maja 2025

Oceansize - New Pin (2006)

Data zakupu: 6 maja 2025 roku

No i drugi singiel promujący album Everyone into Position. Utwór nie-albumowy, Superfluous to Requirements jest znakomity - zaczyna się świetnym motywem klawiszowym, potem wchodzą mocne gitary, melodia jest bardzo dobra, całość jest mocno Oceansize'owa. Może nawet by pasował do głównej płyty? W każdym razie jest bardzo fajny.

Równie fajny jest cały design singla - w stylu płyty i pierwszego singla. 

Ocena: 2/5