Data zakupu: 6 lipca 2024 roku
Dziwaczne wydanie. Dwie płyty Prince'a i jedna jego podopiecznej. Z doświadczenia wiem, że albumy podopiecznych raczej są niezbyt interesujące i szkoda na nie czasu. Tak naprawdę nigdy jeszcze płyty Brii nie słuchałem. No, ale jest w komplecie, więc może kiedyś sprawdzę. Zostają dwie płyty Prince'a. Jedna z nich, MPLSoUND, nawiązuje do charakterystycznego brzmienia z lat 1986-1987, kiedy to minimalistyczny p-funk i automat perkusyjny rządziły najbardziej. Ale nie jest to udana płyta - kompozycje są zwyczajnie nudne, przegadane, nie pomaga nawet gościnny udział Q-Tipa. Nie ma na czym zawiesić ucha, kawałki są raczej irytujące niż wciągające.
Inaczej ma się sprawa z albumem Lotusflow3r. Jest to jedna z całkowicie rockowych płyt Księcia (obok Chaos and Disorder i Plectrum Electrum). Fajne kawałki, gitara rządzi non stop, choć nie brakuje też innych klimatów, bardziej jazzowych (Love Like Jazz, $). No i są tu conajmniej 2 killery - cudowna rockowa ballada Colonized Mind oraz mocny rocker Dreamer. Reszta też czasami jest powyżej przeciętnej (Boom, ...Back 2 the Lotus, Wall of Berlin). Niezła płytka.
Wydanie bardzo skromne - brak książeczki, w opakowaniu tekturowym same płyty. Dobrze, że chociaż jest kolorowo...
Ocena:
Lotusflow3r - 3/5
MPLSoUND - 1/5
Elixer - 0/5