Data zakupu: 1 kwietnia 2019 roku
Ten album to właściwie składanka. Część studyjna (czyli 5 utworów) została nagrana w styczniu 1978 roku, czyli sporo przed albumem Hawklords. Część studyjna to także starsze nagrania. Ale jako całość robi naprawdę dobre wrażenie. Szczególnie otwierające album dwa hardrockowe kawałki: Death Trap i Jack of Shadows. Właściwie Death Trap to hawkwindowy punk rock - bardzo szybkie tempo, skandowany tytuł utworu, idealny na koncert. Najlepszy utwór na płycie, chwyta niesamowicie. Nic dziwnego, że Brock jeszcze później dwa razy powracał na płytach do tego utworu - w 1995 roku ukazał się na albumie Alien 4, a w 2012 na Onward, oczywiście w obu przypadkach w unowocześnionej wersji. Uncle Sam's on Mars - pierwszy utwór koncertowy na płycie - jest typowym transem, których na koncertach nie brakowało (co świetnie dokumentuje album Atomhenge '76 z 2001 roku). Infinity to Brockowa ballada, natomiast kończący stronę A winyla utwór Life Form to typowy przerywnik elektroniczny urywający się mocnym akcentem. Robot i High Rise to znowu koncertowe nagrania, przy czym Robot to ponowny trans, a High Rise to ponownie ballada, tym razem z licznymi wielogłosami. Kończący album utwór tytułowy to też dość typowe hard rockowe granie, choć nie pozbawione ciekawych momentów. W sumie album dość przeciętny, choć na dość wysokim poziomie.
Okładka nawet ciekawa.
Ocena: 3/5
Okładka
Tył
Płyta CD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz