Data zakupu: 21 marca 2018 roku
Po znakomitej płycie Blackjazz oraz koncertowej Live Blackjazz zespół Shining wydał krótki (35 minut), ale niesamowicie agresywny i intensywny album One One One (w 2013 roku). Kompletnie nie przypadł mi do gustu - za mało było kombinowania, za dużo hałasu i wrzasku. Olałem ten album. Aczkolwiek zespół postanowił jednak wrócić do eksperymentowania i w 2015 roku zaprezentował album zgoła odmienny. Czad pozostał, ale pojawiło się mnóstwo melodii (House of Control, Last Day), chwytliwe refreny (Last Day, The Last Stand), wolniejsze tempa (Thousand Eyes), sporo elektroniki (Burn It All) oraz... ballada! (House of Control). W dodatku wokale stały się bardziej zbliżone do normalnego śpiewania, mniej wrzasku, więcej melodii. Nie brakuje oczywiście saksofonu, choć jest go mniej (The Last Stand, House of Warship). W ogóle zespół zaczyna się zbliżać brzmieniowo do Nine Inch Nails (Need), i tylko dobrze na tym wychodzi. Znakomity album.
Wydanie bardzo ładne, choć w kartoniku. Książeczka gruba, z pełnymi tekstami utworów i ciekawymi manifestami dotyczącymi stowarzyszenia Blackjazz. To nawiązanie do tamtej płyty nie jest chyba przypadkowe... Kolorystyka fajna.
Ocena: 4/5
Single: The Last Stand, Last Day, House of Control
Single: The Last Stand, Last Day, House of Control
Okładka
Tył
Rozłożony kartonik
Wnętrze kartonika
CD
Rozłożona książeczka
Wnętrze książeczki 1
Wnętrze książeczki 2
Wnętrze książeczki 3
Wnętrze książeczki 4
Wnętrze książeczki 5
Wnętrze książeczki 6
Wnętrze książeczki 7
Wnętrze książeczki 8
Wnętrze książeczki 9
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz