Data zakupu: 4 maja 2021 roku
Po ten album z remiksami sięgnąłem głównie ze względu na remiks autorstwa Underworld. Wtedy, w okolicach 1997-1998 roku byłem mocno nakręcony na ten zespół i kiedy przeczytałem o tym albumie, szybko postarałem się o jego zdobycie. Sven Vath był mi już znany w latach 80-tych kiedy to śpiewał w zespole OFF - mieli jeden wielki hit, Electrica Salsa, który fascynował mnie jako dzieciaka, powtarzanymi kwestiami "Ba Ba". Jedno z pierwszych moich spotkań z techno-podobnym electro-popem. Później natknąłem się na niego przy okazji jego solowego hitu, L'Esperanza, często puszczanego w telewizji. Nawet podobała mi się ta delikatna odmiana elektroniki, którą wtedy proponował. Jak się później okazało, mocniejszych uderzeń w jego twórczości jest zaskakująco mało - np. na debiutanckiej płycie są może 2, 3 takie nagrania. Reszta oscyluje w okolicach chilloutu, ambientu i tym podobnych łagodnych brzmień. Nie inaczej jest na albumie Harlequin, Robot & Ballet-Dancer - też zaledwie kilka mocniejszych uderzeń, reszta łagodniejsza.
Podobnie jest na albumie z remiksami. Dominują ambienty i chill-outy (Stevie B-Zet, Alter Ego, Aural Float), a jedynie Underworld, Hardfloor i Speedy J proponują coś mocniejszego. Ale jest to bardzo zacny składak, z ładnymi melodiami (remiksy B-Zeta!), ciekawymi rozwiązaniami aranżacyjnymi (mega długi i fajny początek miksu Aural Float) oraz tanecznymi rytmami (to tutaj odkryłem jak fajne mogą być nagrania duetu Hardfloor, co zaowocowało zainteresowaniem ich twórczością). Miks Underworld okazał się niezły, choć wcale nie najlepszy (Hardfloor rządzi!). Bardzo przyjemna płyta.
Okładka dość charaktetystyczna dla tamtych lat, wykonana w komputerze - bardzo się zestarzała. Wszystkie opisy są z tyłu okładki, w środku mamy tylko facjatę Svena. Za to bardzo podoba mi się wykorzystana czcionka - kojarzy mi się z czasami komputerów 8-bitowych...
Ocena: 2/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz