Data zakupu: 25 października 2022 roku
W 1991 roku wszyscy słuchali grunge'u. Ja oczywiście też. Miałem kasety Nirvany, Alice in Chains no i Pearl Jamu też. Soundgarden odkryłem dopiero później. Debiutancki album Pearl Jam to absolutny klasyk - sporo nawiązań do innych klasyków, jak Led Zeppelin. W sumie bardzo przyjemna płyta, parę kawałków lubię do dziś: Once, Deep, Black, Alive, Jeremy... Fajne granie. Późniejsze albumy już mnie nie bardzo interesują. Wracam tylko do tego.
Wydanie z bonusami, które może kiedyś przesłucham... Zamiast książeczki - wielki plakat. Śmieszne jest to, że to jakaś reedycja w przezroczystym pudełku, z czarnym tłem pod tray'em. W oryginale nic tam nie było, nawet czarnego tła...
Na końcu zdjęciu z kasetami - moja była piracka TAKTu, oryginał należał do jakiegoś znajomego innego znajomego...
Ocena: 2/5
Single: Alive, Jeremy, Oceans, Even Flow
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz