środa, 2 listopada 2022

Vangelis - The City (1990)

Data zakupu: 19 października 2022 roku

To chyba jedyny album Vangelisa który naprawdę lubię w całości. Inne albumy, które mógłbym wymienić (jak Blade Runner, 1492: Conquest of Paradise czy The Best of Vangelis) podobają mi się tylko częściowo - zawsze znajduję tam fragmenty które mnie odpychają lub drażnią. A tutaj wszystko gra. 

To bardzo nastrojowy album, bardzo "kinowy", jak piszą w recenzjach, pomimo, że nie pochodzi z żadnego filmu. Nie brakuje klimatycznych ambientów (cudowny Dawn, mroczny Twilight), utworów z pogranicza jazzu (Morning Papers, mój ulubiony Good to See You z syntezatorem imitującym saksofon), typowego melodyjnego grania Vangelisa (Procession), a nawet rocka (Nerve Centre). Najsłabiej wypadają kawałki Side Streets i Red Lights, szczególnie ten drugi drażni krzykliwym wokalem japońskich śpiewaków. Ale i tak całość robi dobre wrażenie - choć momentami te brzmienia lat 80. trochę się zestarzały.

Okładka taka sobie. W środku same zdjęcia Vangelisa - dziwne to.

Ocena: 2/5 

Single: Good to See You










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz