środa, 2 lipca 2025

Amplifier - Trippin' with Dr. Faustus (2017)

Data zakupu: 28 czerwca 2025 roku

Jakoś nie miał Amplifier nigdy szczęścia do wytwórni. Pierwszy album wydała firma Steamhammer, po czym zaraz została zlikwidowana, a katalog przejęła firma SPV. Tam też ukazał się drugi album, Insider, ale niezadowoleni muzycy rozwiązali kontrakt. Trzecia płyta ukazała się nakładem ich własnej wytwórni, AmpCorp, czwartą wydało Kscope (aż dziwne, że tylko tą jedną, pasowaliby tam chyba), kolejną Superball Music (też jakoś zaraz potem się zwinęli), aż w końcu ponownie postanowili zacząć wydawać się sami. Ich wszystkie kolejne płyty ukazują się już nakładem Rockosmos.

Trippin' with Dr. Faustus, szósty album Amplifiera, to jedno z pierwszych wydawnictw Rockosmos (wydawali też inne zespoły). Odstrasza okropną okładką, ale muzycznie to niejako powrót do korzeni. Kawałki są długie, mocarne, pełne riffów i delikatnego wokalu (na płycie bardzo często wspiera Sala wokalistka Kate Bishop). Co prawda niektóre riffy są mało wyraziste (jak w Rainbow Machine czy The Commotion), ale i tak nie jest źle. Można wyróżnić kilka naprawdę dobrych nagrań jak Kosmos (grooves of triumph), Horse, Big Daddy, Supernova - szczególnie druga część płyty, czyli ostatnie 6 utworów (winyl został tak podzielony - 1. płyta zawiera 4 kawałki, 2. płyta 6) robi dobre wrażenie. Bardzo lubię też akustyczną balladę Anubis z dwugłosem męsko-damskim. Ale i tak najlepsze znajduje się na samym końcu. Old Blue Eyes powala mocnym riffem basowym (to ostatni album nagrany w 4-osobowym składzie), ciekawym wokalem, partiami granymi jakby na banjo no i super solówką gitarową na końcu. Absolutnie jeden z najlepszych utworów Amplifiera!

Wkładka jest taka jak tytuł - tripowa, mnóstwo wyrazistych kolorów i dziwacznych grafik. Szkoda, że we środku nie ma nic ciekawego, tylko jakieś bohomazy. Okładka - jak już wspomniałem - okropna.

Wielka szkoda, że zespół nie pokusił się na powtórkę z Echo Street - w grudniu 2017 wypuścił cyfrowe EP pt. Record, zawierające 4 nagrania z tej samej sesji. EPka jest dużo lepsza niż album, ale w formie fizycznej wyszła jedynie na winylu. Szkoda, że nie dołączyli jej jako bonus w wersji mediabook, szczególnie, że ukazała się taka wersja, ale oprócz zmienionego opakowania i rozbudowanej książeczki nie zawierała żadnych innych dodatków...

Ocena: 2/5 

Single: Kosmos (grooves of triumph)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz