Data zakupu: 16 marca 2021 roku
Obok Up the Downstair Porcupine Tree oraz Arborescence Ozric Tentacles jest to moja ulubiona płyta progresywna poznana dzięki audycjom Piotra Kosińskiego w RMF FM. Porcupine Tree uznawałem wtedy za doskonałą podróbę Pink Floyd (raczej niesłusznie), natomiast debiut Anekdoten to już wyraźne nawiązania do King Crimson. Nawet mówiłem sobie, że gdyby KC chcieli nagrać płytę w stylu swoich albumów z lat 70-tych to brzmieli by podobnie. Trochę to przesada, w końcu KC to zespół prawdziwie progresywny, nie oglądający się (wtedy) za siebie.
Anekdoten, zespół ze Szwecji, bardzo udanie potrafił nawiązać do klimatów lat 70-tych. Stworzyli doskonałą wersję rocka progresywnego, który faktycznie nawiązuje do klimatów karmazynowych (melotron, przesterowany bas, obecność wiolonczeli w zespole), ale zaraz udało im się nadać utworom własnego wyrazu. Już początek płyty, czyli instrumentalna Karelia to znakomite granie, pełne pasji i doskonałych pomysłów. Nie brakuje ich w dalszych nagraniach, zarówno tych dynamicznych i agresywnych, jak i łagodnych. Pojawiają się nagłe zmiany klimatu, doskonałe melodie, wciągające partie, powodujące ciary na plecach - taki Wheel z genialnym solem trąbki jest porywający. Dbają też o prawidłowe akcenty - po trzech, długich i mocnych nagraniach jest jedna ballada (Thoughts in Absence), po kolejnym szalonym kawałku (nawiązującym tym razem do KC z lat 80-tych) mamy piękny duet gitarowo-wiolonczelowym. Długo tam bym mógł. Absolutnie znakomita płyta.
Niestety, wydanie jest dość skromne. Kolorystyka okładki też mi nie odpowiada (co ciekawe, kojarzy mi się z debiutem Black Sabbath), w środku tylko teksty, informacje i mało czytelne zdjęcie zespołu.
Ocena: 4/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz