czwartek, 3 grudnia 2020

Fields of the Nephilim - Earth Inferno (1991)

Data zakupu: 10 listopada 2020 roku

Przy okazji recenzji składaka The Sisters of Mercy wspominałem moją krótką fascynację rockiem gotyckim na początku lat 90-tych ubiegłego wieku. Słuchałem wtedy takich właśnie rzeczy jak Sistersi, Rubycon, Love Like Blood czy właśnie Fields of the Nephilim. I muszę przyznać, że właściwie ten ostatni zespół najbardziej przypadł mi do gustu, szczególnie płyta Elizium z 1990 roku. Co prawda był to ich łabędzi śpiew - zespół rozpadł się rok później. Na pożegnanie dostaliśmy składak Revelations z 1992 roku, oraz koncertowe wydawnictwo Earth Inferno.

Można powiedzieć, że to właściwie Fields of the Nephilim w pigułce. Są tu wszystkie ich najważniejsze nagrania (brakuje może tylko Blue Water) takie jak Moonchild, Preacher Man, Last Exit for the Lost i Psychonaut. Oczywiście najwięcej nagrań jest z Elizium, w tym cała suita (pierwszy utwór) znana z albumu studyjnego. Muszę przyznać, że wszystkie nagrania brzmią doskonale, niektóre bardzo zyskują w wersji na żywo (doskonały Dawnrazor), niektóre nie odbiegają tak bardzo od wersji studyjnych, ale wszystkie wypadają bardzo dobrze. Jedynie Love Under Will i Preacher Man to pewna zniżka, ale może dlatego, że nigdy nie lubiłem tych kawałków. To co najbardziej mnie urzeka to praca gitary basowej - w Psychonaut, Sumerland czy Submission jest to podstawa całego nagrania i naprawdę wypada świetnie.

Wydanie skromne, typowe dla początku lat 90-tych. Okładka taka sobie, choć pasuje do muzyki.


Ocena: 3/5


Okładka

Tył

Bok

Środek

Rozłożona wkładka

Wnętrze wkładki


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz