niedziela, 26 kwietnia 2020

The Orb - The Peel Sessions (1996)

Data zakupu: 15 kwietnia 2020 roku

Bardzo lubię takie małe płytki moich ulubionych wykonawców. Niby nic wielkiego, zaledwie 4 utwory, niecałe 37 minut muzyki, ale sporo radości. Album zawiera dwie sesje dla Johna Peela, pierwsza z 1992 roku, druga z 1995. Ta pierwsza to przede wszystkim świetna wersja O.O.B.E. z dodatkowymi samplami gitary Pata Metheny'ego. Niestety miły nastrój psuje drugi kawałek, czyli No Fun z repertuaru The Stooges. Jest to właściwie odegrane z taśmy nagranie, kompletnie nie pasujące do reszty punkowe granie. Miał to być żart i może wypadł by ciekawie, gdyby utwór okraszono jakimiś ciekawymi samplami, ale niestety, nie ma tam nic więcej. Zawsze pomijam ten kawałek. 

Natomiast kolejne dwa nagrania, pobrane z albumu Orbus Terrarum są absolutnie wspaniałe. Łagodniejsze niż na płycie, okraszone żywą perkusją i sporą dawką delikatnych sampli i syntezatorów robią świetne wrażenie. Aż szkoda, że więcej nagrań koncertowych z tego okresu nie ujrzało światła dziennego oprócz tych na składance The BBC Sessions 1989-2001 z 2008 roku. Tam znajdziemy oprócz niezłej wersji Plateau i dość podobnej do właśnie opisywanej Montagne d'Or, znakomite wykonanie Oxbow Lakes - z żywą perkusją robi duże wrażenie. Szkoda, że nie ma nigdzie koncertowej wersji Occidental, który to otwierał koncerty trasy w 1995 roku. 

Wydanie bardzo ładne, okładka pomysłowo nawiązująca do Pomme Fritz. Szkoda, że w środku znajduje się właściwie niewiele rzeczy.

Ocena: 4/5

Okładka

Tył

Bok - napisy idą od dołu do góry

Środek - przyjemny, biały tray

Rozłożona wkładka

Wnętrze wkładki