czwartek, 18 lutego 2016

Nine Inch Nails - Pretty Hate Machine (1989)

Data pierwszego zakupu: 3 lipca 1995 roku
Data drugiego zakupu: 22 marca 1999 roku
Data ponownego zakupu: 4 lutego 2016 roku

Płyta, która pojawia się i znika w mojej kolekcji... Tym razem zostanie już na stałe. Debiut NIN w warstwie instrumentalnej nie bardzo przypomina ich późniejsze dokonania - mamy do czynienia z dobrze zaaranżowanym, dobrze wyprodukowanym, bardzo dobrze skomponowanym i wyśmienicie zaśpiewanym electro-popem, trochę w stylu Skinny Puppy, Front 242 czy innego tego typu kapele. Reznor potrafił jednak naznaczyć muzykę swoim piętnem - od razu słychać, że to jego twórczość. Dominują syntezatory, brzmienie jest jak najbardziej "ejtisowe", ale jest sporo smaczków, które zwiastują jego ambitniejsze poszukiwania z lat 90-tych. Jest trochę gitar, jest smutny fortepian, no i są kontrowersyjne teksty. Wiele refrenów da się śpiewać pod prysznicem (Head Like a Hole, Down in It, Kinda I Want To), piosenki nie są zbyt skomplikowane, choć nie brakuje czasami instrumentalnych odlotów (Ringfinger). Fajny album, miło się do niego wraca.

Okładka taka sobie, różowy kolor trochę przeszkadza. Szkoda, że wkładka jest w wersji pionowej - kiepsko się to czyta. Dobrze, że są teksty, przynajmniej wiadomo, jakim zboczeńcem był Reznor w tamtych latach ;-)

Ocena muzyki: 3/5 | Link do Spotify

Single: Down In It, Head Like a Hole, Sin

Okładka

Tył

Bok

Środek

Rozłożona wkładka

Druga strona wkładki

poniedziałek, 15 lutego 2016

Tangerine Dream - Rubycon (1975)

Data zakupu: 1 lutego 2016 roku

Rubycon to najlepszy album Tangerine Dream. Mroczny, klimatyczny, pełen ciekawych dźwięków i rozwiązań brzmieniowych. Niezłe melodie, pulsujący rytm... Wszystko, co w starym, dobrym TD było najlepsze. Phaedra ma dużo dobrych momentów, ale Rubycon to jeden wielki moment. W swoich poszukiwaniach doszli tutaj do maksimum, dlatego też kolejny album, Stratosfear był inny, dużo słabszy. Rubycon jest dokładnie taki jaki być powinien. Dźwięki sekwencera, melotronu, syntezatorów i innych instrumentów pięknie komponują się razem tworząc niesamowitą wizję. W kategorii el-muzyki to kamień milowy.

Wydanie z tej samej serii co pozostałe albumy nagrane dla Virgin. Okładka skromna, opisy skromne, wszystko skromne. 

Ocena muzyki: 5/5 | Link do Spotify

Okładka

Tył

Bok

Środek

Rozłożona wkładka

Wnętrze wkładki