środa, 31 maja 2023

Sepultura - Chaos A.D. (1993)

Data zakupu: 23 maja 2023 roku

Album na którym zespół odmienił swoje oblicze. Z death metalu nie zostało tu już prawie nic (może tylko Biotech is Godzilla), mamy za to wolniejsze tempa, chwytliwe refreny (Refuse/Resist, Territory), świetne riffy (We Who Are Not as Others), klimatyczny akustyk (Kaiowas) i w ogóle fajniejsze granie. Sepultura weszła na salony, a kolejną płytą osiągnęła już maksymalne wyżyny popularności. Nie znałem tego albumu w epoce, ale przemówił do mnie parę lat temu. Dobra płyta.

Wydanie poszerzone o 4 bonusy, jeden remiks, jedno jamowanie i 2 koncertowe nagrania. Okładka niezła, choć bez szału. W środku to co trzeba, w tym cała masa podziękowań.

Ocena: 2/5

Single: Territory, Refuse/Resist, Slave New World













środa, 24 maja 2023

Amplifier - Echo Street (2013)

Data zakupu: 11 maja 2023 roku

Po znakomitym albumie The Octopus byłem bardzo napalony na kolejny album Amplifiera. No i mocno się zawiodłem. Zespół zaprezentował nagrania dość odmienne od tego, co znalazło się na poprzedniej płycie. Echo Street to album wyciszony, spokojny, wypełniony głównie balladami, ze sporadycznymi mocniejszymi akcentami. W dodatku większość ma banalne melodie, które czasami są rozciągnięte do ponad 8-minut (jak Matmos, Paris in the Spring czy Where the River Goes). Ciekawsze momenty to dynamiczny The Wheel, bardzo długi i okraszony świetną solówką gitarową Extra Vehicular oraz psychodeliczny kawałek tytułowy.

Wydanie specjalne - w ładnej dużej książeczce z dużą ilością mało ciekawych zdjęć. Za to dodatkowo dostałem też EP-kę Sunriders z czterema kawałkami. Bardzo mało interesująca, przesłuchałem ją może ze 2 razy.

Ocena: 2/5 











środa, 17 maja 2023

The Chemical Brothers - Block Rockin' Beats (1997)

Data zakupu: 9 maja 2023 roku

Świetny drugi singiel promujący album Dig Your Own Hole. Numer tytułowy taki sam jak na albumie, mamy za to jeszcze dwa dodatkowe kawałki. Prescription Beats to taki sobie kawałek Chemicali, przypominający wiele ich nagrań z tamtych lat, ale Morning Lemon to już świetna rzecz - skoczny rytm i fajne sample powodują, że "nóżka sama chodzi". Dodatkowo jest remiks The Micronauts - 10-minutowy, electro-techniczny monument, walący z grubej rury. Miałem wtedy ostrą jazdę na The Micronauts, szczególnie po tym miksie i miksie Underworld. Znakomita rzecz.

Uparłem się na wydanie amerykańskie, bo w Europie miks The Micronauts został wydany na osobnym CD (wraz z wersją radiową singla oraz dodatkowymi beatami The Micronauts - nic ciekawego). Dlatego też singiel jest w zwykłym pudełku.

Ocena: 3/5 






środa, 10 maja 2023

Gel-Sol - Gel-Sol 1104 (2004)

Data zakupu: 9 maja 2023

O Gel-Solu już kiedyś pisałem. Debiutancki album to jego najlepsze osiągnięcie. Doskonały ambient house, idealny następca Orba z lat 90-tych. Muzyka płynie pięknie, melodie są cudowne, w tle słychać miliony dźwięków, jest mnóstwo sampli... Czego chcieć więcej? Absolutnie genialna rzecz.

Co prawda - bardzo trudna do zdobycia. Album został wydany w ramach re-aktywacji kultowej wytwórni em:t Records, specjalizującej się w kunsztownych, pięknych i eterycznych ambientach, wydawanych w digipakach, w limitowanych ilościach (podobno 1000 sztuk każdego tytułu). Istniała pierwotnie w latach 90-tych i wypuściła takie znakomite albumy jak Woob, Gas czy International Peoples Gang (żaden z albumów nie miał tytułu, tylko numerki). W roku 2003 na parę lat wznowiła działalność, aby znowu upaść. Ale zdążyli wydać parę naprawdę dobrych pozycji, szczególnie składanki em:t 0003 i em:t 0004 przypadły mi do gustu. No i ten debiut Gel-Sola był pierwszym wykonawcą który został wydany w 2004 roku. Totalny underground...

Wydanie w digipaku. Ciekawe, że okładka jest z tyłu digipaka, więc na przodzie mamy informacje techniczne. Poza tym w środku jest krótki tekst od autora plus kolaż obrazków... Nic szczególnego.

Ocena: 5/5