sobota, 28 stycznia 2023

Fluke - Electric Guitar (1993)

Data pierwszego zakupu: 10 czerwca 1999 roku
Data ponownego zakupu: 16 stycznia 2023 roku

Jeden z trzech singli promujących album Six Wheels on My Wagon. Zawiera same miksy Fluke'a, w dodatku same długie. Sympatyczna muzyka, takie plumkanie w sam raz do jakichś wyścigów komputerowych. Kiedyś nie lubiłem tego singla, a teraz bardzo mi podchodzi. Na singlu winylowym znalazł się jeszcze jeden miks - na CD jest dostępny jedynie na składaku Progressive History XXX - kiedyś go w końcu dorwę.

Bardzo lubię okładkę - ta siekierka z logiem zespołu jakoś mnie rozczula. Poza tym reszta jest średnia, szczególnie czcionka mi się nie podoba.

Ocena: 2/5 




środa, 25 stycznia 2023

The Mars Volta - The Mars Volta (2022)

Data zakupu: 13 stycznia 2023 roku

Kiedy w zeszłym roku gruchnęła wiadomość o reaktywacji The Mars Volta, oczywiście byłem podekscytowany jak wszyscy fani zespołu. W dodatku akcja marketingowa zespołu zaczęła się z przytupem - specjalne stanowisko do przesłuchania pierwszego singla (Volta Cube), umieszczone w parku w USA. Nowa czcionka, nowy design, 14-minutowy teledysk do 3 minutowego kawałka, będący niejako hołdem dla rodzinnego Portoryko - wszystko to robiło wrażenie. 

Niestety muzyka towarzysząca tym działaniom już nie robiła wrażenia. Zespół postanowił nagrać całkowicie popowy album. Piosenki są króciutkie (między poniżej 2 minut a niewiele ponad 4 minuty), jest ich 14, a całość trwa tylko tyle co winyl (czyli 45 minut). W dodatku większość brzmi niczym odrzuty z solowej twórczości Omara Rodrigueza-Lopeza (z okresu 2016-2017). Czyli jest miło, przyjemnie, łagodnie i... nudno. Dodatkowym zarzutem jest to, że wokal Cedrica jest wszechobecny - prawie w ogóle nie ma partii czysto instrumentalnych, Cedric śpiewa non stop. Na dłuższą metę jest to męczące. Co prawda udaje mu się tworzyć naprawdę ciekawe melodie, wokalnie też jest on w formie, ale... to nie jest The Mars Volta. Ten album powinien się ukazać pod inną nazwą, bo po prostu nie pasuje do poprzedniej twórczości (nawet do tak słabego albumu jak Noctourniquet, który jednak miał momentami rockowego pazura). Jeżeli miałbym wyróżnić jakieś utwory, to na pewno dwa pierwsze na płycie, będące zarazem singlami: Blacklight Shine z fajnymi latynowskimi klimatami i Graveyard Love ze świetną partią klawiszy pod koniec utworu. Na plus mogę dorzucić też Flesh Burns from Flashbacks i The Requisition. Reszta, niestety, ssie.

Dlaczego więc kupiłem ten album? Ano, z tego samego powodu co Welcome 2 America Prince'a - z tęsknoty do zakupienia czegoś nowego, bieżącego. Dodatkowo płyta jest wydana naprawdę ładnie - fajna kolorystyka, interesujący design. Ciekawostką jest całkowity brak spisu utworów - tytuły są jedynie przy tekstach nagrań.

Ocena: 1/5

Single: Blacklight Shine, Graveyard Love, Vigil, Flesh Burns from Flashbacks















sobota, 21 stycznia 2023

Fluke - Bubble (1994)

Data pierwszego zakupu: 17 marca 1999 roku
Data ponownego zakupu: 11 stycznia 2023 roku

Ciekawy singiel, bo nie albumowy. Jak to na singlach Fluke'a bywało mamy tu same remiksy autorstwa zespołu. I to bardzo przyjemne. Utwór tytułowy (czyli miks z wokalem, Speechbubble) jest niejako przejściem między przyjemnym techno-house'm z płyty Six Wheels on My Wagon, a mocniejszymi brzmieniami typu Bullet z kolejnej płyty. Mamy więc mocny rytm, prosty bas, typowe zawijasy syntezatorowe, charakterystyczne dla zespołu itp. smaczki. Pozostałe miksy przypominają nagranie główne, ale różnią się wieloma elementami, tworząc bardzo przyjemny singielek.

Wydanie skromne, z tytułowymi bańkami tworzącymi logo zespołu.

Ocena: 2/5 



środa, 18 stycznia 2023

Plutone's Hands on Yello - Oh Yeah (1995)

Data zakupu: 9 stycznia 2023 roku

I jeszcze jeden zbiór remiksów starego kawałka, tym razem powiązany z projektem Hands on Yello. Wszystkie miksy są autorstwa Plutone i, co ciekawe, żaden z nich nie pojawił się na żadnym z formatów albumu Hands on Yello (a Plutone zamieścił tam aż dwie wersje, jedną na wydaniu jednopłytowym, drugą na limitowanym wydaniu 2CD). Miksy są nawet interesujące, choć charakterystyczne dla tego wykonawcy - czyli mocny, hardcore'owy beat, lekko infantylne melodyjki i szybkie tempo. Najbardziej przypadł mi do gustu Plutone Remix z fajną melodią. Reszta nie jest zła, o ile ktoś lubi takie klimaty.

Wydanie dość ładne. Fajne zdjęcie w środku Borisa z autorem remiksów.

Ocena: 1/5 




sobota, 14 stycznia 2023

Yello - Squeeze Please (1999)

Data pierwszego zakupu: 2 listopada 2001 roku
Data ponownego zakupu: 30 grudnia 2022 roku

Singiel promujący album Motion Picture. Oprócz wersji albumowej mamy też trzy remiksy autorstwa Sounds of Life oraz jeden Goldkind. Te pierwsze można sobie całkowicie darować - sztampowy house (w wersji radiowej, klubowej i dubowej), mało interesujący i mało porywający. Ciekawy jest za to ten ostatni - z dodaną sekcją dętą, rozwijający się powoli, z nietypową melodyką, choć odrobinę za długi. Cały singiel nie robi dobrego wrażenia, niestety.

Wydanie skromne, dużo tekstu, mało grafiki.

Ocena: 1/5 




środa, 11 stycznia 2023

Yello vs Hardfloor - Vicious Games (1998)

Data pierwszego zakupu: 10 czerwca 1999 roku
Data ponownego zakupu: 30 grudnia 2022 roku

Yello lubi recycling swoich nagrań, co i rusz wydawali nowe płyty z remiksami znanych nagrań (np. Bostich w 1992 roku, Vicious Games w 1993 i 1998 roku, Oh Yeah w 1995 i 2006 roku itd.). Ale niewiele z nich doznało zaszczytu bycia wydanym na płycie CD. W 1998 roku dostaliśmy szereg remiksów utworu Vicious Games, część autorstwa Hardfloor, część duetu Piet Blank i Jaspa Jones, do tego także Art of Trance i Vorsprung Durch Technik (ten ostatni jest wspaniały, niestety, dostępny tylko na jednym z winyli). O ile jednak miksy Hardfloora są naprawdę ok (mamy tutaj trzy - wersja radiowa, wersja klubowa i wersja w wolnym tempie, wszystkie bardzo acid house'owe), to miksy Blanka i Jonesa można sobie darować (zwłaszcza Da Bomb Remix). Mamy też jeszcze jeden fajny miks, duetu Boris Blank i Olaf Wollschlaeger - bardzo przyzwoity, mocno naznaczony brzmieniem Yello (dostępny również na składance Eccentrix Remixes). Cały singiel wypada tak sobie, mogłoby go równie dobrze nie być.

Wydanie za to całkiem ładne, design autorstwa The Designers Republic. Może tylko kolorki bym pozmieniał.

Ocena: 2/5




sobota, 7 stycznia 2023

Yello - How How #1 (1994)

Data zakupu: 29 grudnia 2022 roku

I pierwsza część angielskiego wydania singla How How. Co ciekawe nie zawiera ani jednego remiksu utworu tytułowego. Zamiast tego dostajemy bardzo rzadki miks Vicious Games (z promocyjnego singla z 1993 roku) - dość sztampowy house oraz dwa miksy Do It, których nie ma na wydaniu amerykańskim singla. Jeden, mocno hołubiony przez Borisa Blanka, miks autorstwa Teri Bristol i Marka Picchiotti (taki sobie house), znalazł się później na składakach Eccentrix Remixes oraz 40 Years (z 2021 roku). Na końcu znajduje się najlepsza rzecz, czyli miks Do It autorstwa Sun Electric (również inny niż na amerykańskim singlu). Bardzo mroczne techno, niestety w wersji okrojonej - na winylu posiada jeszcze 2 minutowe, ambientowe intro i outro.

Co ciekawe, kupiłem singla na Discogsie i pierwszy sprzedawca przez pomyłkę wysłał mi inną wersję singla, czyli niemiecki nr 2, z miksami Plutone. Cztery remiksy, dwa mocno hardcore'owe, a dwa łagodniejsze. O ile dwa pierwsze znalazły się na drugiej części angielskiego singla How How, to dwa pozostałe już nie. Saxophone Mix miażdży brzmieniem, ale A Capella jest bardzo fajna - prawie same wokale zapętlone w ciekawy sposób. W sumie niezły singiel.

Oba single wydane skromnie - nie sposób nie zauważyć, że niemieckie wydanie ma lepszy nadruk na CD.

Ocena: 1/5






środa, 4 stycznia 2023

Yello - How How #2 (1994)

Data zakupu: 28 grudnia 2022 roku

Druga część singla wydana w UK. W przeciwieństwie do szaleństwa niemieckich wydań singla How How (ukazało się ono w 4 częściach!) Anglicy wydali tylko tradycyjny, dwuczęściowy zestaw. Na tej płycie znajdziemy aż 7 miksów. Pierwsze dwa utwory znajdują się też na płycie Zebra - chyba Boris Blank był tak dumny ze swojego The Premixa, że chciał go pozamieszczać prawie na każdej płycie (w wydaniu niemieckim znajdziemy go na dwóch singlach CD i na każdym singlu winylowym!). Kolejne trzy miksy to dzieło jednej z moich ulubionych kapel z tamtych lat, czyli Fluke. O ile pierwsze dwa to nic ciekawego (jeden z nich wylądował później na składance Eccentrix Remixes), o tyle Brown Cow Mix to powolna, lekko breakbeatowa wersja miksy - bardzo fajna. Ostatnie dwa miksy są autorstwa Plutone, czyli wykonawcy z kręgu hardcore techno. Dość interesujące, choć momentami irytujące (ten beat w Drummers Mix!), na szczęście drugi miks (również trafił na Eccentrix Remixes) jest fajnie ambientowy i wyciszony.

Wydanie ładne, choć skromne. W wersji niemieckiej (z czarną okładką) w środku celownika pojawiały się cyfry informujące, którą wersję posiadasz.

Ocena: 2/5