sobota, 24 czerwca 2023

T.Raumschmiere - A Very Loud Lullaby (2005)

Data zakupu: 2 czerwca 2023 roku

Drugi singiel promujący album Blitzkrieg Pop. Mamy tu 3 remiksy, w tym dwa Apparata prawie identyczne - jeden z wokalem, drugi bez. Całkiem dobre, dynamiczne, dobrze zmiksowane. Ale najlepszą rzeczą jest miks Si Begga - z mocarnym basem, wbijającym w fotel beatem - kwintesencja tego jak powinien wyglądać dobry remiks.

Design świetny, bardzo mi się podoba.

Ocena: 1/5 




środa, 21 czerwca 2023

T.Raumschmiere - Blitzkrieg Pop (2005)

Data zakupu: 2 czerwca 2023 roku

W latach 10-tych tego wieku była moda na electro-punk, czyli piosenki w klimacie punkowym, ale zagrane głównie na syntezatorach. Tacy wykonawcy jak LCD Soundsystem, Peaches czy The Rapture królowali na parkietach i w głowach dziennikarzy muzycznych. W tym stylu jest też ten album. T.Raumschmiere to solowe dzieło Marco Haasa, który gra i śpiewa, choć głównie gra. Mamy więc sporo electro-punkowych fragmentów jak Sick Like Me czy utwór tytułowy, nie brakuje też niezłych kawałków instrumentalnych (All Systems Go!, An Army of Watt) i gościnnych występów wokalistek (Sandra Nasic z Guano Apes w A Very Loud Lullaby, Ellen Allien, znana z występów z Apparat, w Diving in Whiskey). Marco lubi też ciemniejszy ambient (Der Grottenolm, Patridiot). W sumie bardzo urozmaicona płyta, naprawdę godna uwagi.

Bardzo podoba mi się design płyty (oraz singli, co widać na ostatnim obrazku), świetna kolorystyka, czcionka i motywy muzyczno-punkowe (jak głośnik zamiast lufy w czołgu). Fajnie, że wszystko mieści się na jednej wkładce.

Ocena: 2/5 

Single: Sick Like Me, A Very Loud Lullaby, Blitzkrieg Pop









sobota, 17 czerwca 2023

Vangelis - 1492. Conquest of Paradise (1992)

Data zakupu: 1 czerwca 2023 roku

Kolejny powrót do sentymentalnej przeszłości. Moja siostra miała to na CD, więc słuchałem tego dość często. I muszę stwierdzić, że to kawał świetnej muzyki. Vangelis stworzył piękne melodie, często dorzucając akcenty muzyki etnicznej, w dodatku nie brakuje tu gości grających na gitarach, flecie (Didier Malherbe z Gongu!) a także mamy sporo partii chóralnych. Nie brakuje oczywiście też elementów elektronicznych, szczególnie w ostatnich dwóch kawałkach, zwłaszcza ostatni to moje ulubione dzieło - długi, ponad 11-minutowy, powoli rozwijający się - typowy Vangelis. Fajnie też, że płyta broni się znakomicie bez obrazu (którego, prawdę mówiąc, nie widziałem nigdy).

Wkładka solidna, choć skromna. Sporo fotosów z filmu, komentarz Vangelisa, dobry opis nagrań. Nic więcej nie trzeba.

Ocena: 2/5 

Single: Conquest of Paradise















środa, 14 czerwca 2023

Various - Syntetyczna Natura w Krainie Big Beatu (1999)

Data pierwszego zakupu: sierpień 1999 roku
Data ponownego zakupu: 31 maja 2023 roku

Fajna składanka dodana do nieistniejącego już czasopisma Machina. Kiedyś mnie zachwyciła, potem mi się znudziła, więc się jej pozbyłem, a teraz powracam do niej z sentymentem. Bardzo przyjemny miks breakbeatowych brzmień, głównie z wytwórni Freskanova, powiązanej z Freestylers. Co prawda nie brakuje tu też house'u (utwór nr 1), ale większość to jednak popularne w tamtym czasie breakbeaty. Niektóre kawałki są naprawdę dobre, jak Sol Brothers, Cut and Paste czy właśnie Freestylers. Super też, że na końcu dodali jedyny przebój zespołu Strike - bardzo fajny kawałek. Słucha się tego fajnie, nóżka sama chodzi... Dobre na imprezę.

Ciekawa jest historia tego miksu. Okładka i cały składak zostały wydane jako płyta towarzysząca jakiemuś konkursowi Smirnoffa w Czechach. Natomiast większość kawałków (te zmiksowane) w ogóle pochodzą z innego miksu, wydanego w UK w wytwórni Fresh pod nazwą Sound Of The Nu Skool - Volume One. Taki recycling.

Wydanie w kartoniku, całkowicie bez szału - jak to płyta dodawana do czasopisma. Przynajmniej okładka estetyczna, bo różnie to bywało z płytami z Machiny.

Ocena: 2/5 




sobota, 10 czerwca 2023

The Shamen - Boss Drum (1992)

Data zakupu: 31 maja 2023 roku

Obok The KLF to jedno z moich pierwszych spotkań ze współczesną elektroniką. Kupiłem sobie to na kasecie pod wpływem popularności singli LSI i Ebeneezer Goode i odkryłem tam parę innych świetnych nagrań. Tytułowy kawałek ma jedno z lepszych otwarć w historii takiej muzyki - ten bęben daje po uszach! Space Time ma świetny klimat, Scientas to cudowny ambient z gościnną gitarą Steve'a Hillage'a, a kończący album Re:Evolution to już w ogóle mistrzostwo świata - te zmiany tempa i ogólna struktura utworu budzą podziw. Reszta nagrań nie jest zła, ale już nie robi takiego wrażenia. Są fajne melodie (LSI, Ebeneezer Goode, Phorever People), ale nie brakuje też przynudzania (Comin' On, Fatman). Fajnie, że są instrumentalne przerywniki (Librae Solidi Denari, Scientas). Muzyka się mocno zestarzała, ale nadal ma momenty. Album odniósł niesamowity sukces, wydano chyba z 6 singli towarzyszących płycie, do tego jeszcze album z remiksami (słaby) i 2 EPki. Cóż, kuli żelazo, póki gorące. 

Okładka słaba, choć wtedy to było coś. Nie podoba mi się liternictwo, ani ogólny wygląd wkładki.

Ocena: 2/5 

Single: L.S.I., Ebeneezer Goode, Boss Drum, Phorever People, Comin' On, Re:Evolution






środa, 7 czerwca 2023

Jon and Vangelis - The Best of Jon and Vangelis (1984)

Data zakupu: 31 maja 2023 roku

Duet znany na całym świecie, ich kawałek I'll Find My Way Home zna na pewno każdy, szczególnie słuchacze Listy Przebojów Programu Trzeciego - to był pierwszy numer 1 w pierwszym wydaniu Listy (w 1982 roku). Składak udanie podsumowuje działalność duetu, obejmuje ich pierwsze 3 płyty (o czwartej, z 1991 roku, lepiej zapomnieć) i zawiera wszystko co najważniejsze. Są super przeboje (oprócz wzmiankowanego wcześniej mamy State of Independence, The Friends of Mr Cairo, I Hear You Know i He is Sailing) oraz kilka łagodniejszych utworów uzupełniających. Głos Jona Andersona świetnie pasuje do pastelowych pejzaży syntezatorowych Vangelisa - lubię ich nagrania, choć nie jest to nic wielkiego - ot, taki przyjemny synthpop. Zarzuty? Te najfajniejsze single są w wersjach radiowych. Szkoda.

Okładka taka sobie. Kupiłem wersję wydaną przez polskiego wydawcę Sound-Pol - aż się zastanawiałem czy to nie pirat, ale chyba nie, wydanie sprzed 1994 roku po prostu. Skromnie bardzo, we wkładce nie ma dosłownie nic w środku.

Ocena: 1/5 






sobota, 3 czerwca 2023

Death from Above 1979 - You're a Woman, I'm a Machine (2004)

Data zakupu: 31 maja 2023 roku

Ciekawy duet z Kanady. Składa się wyłącznie z basisty, okazjonalnie grającego na syntezatorach oraz śpiewającego perkusisty. I tyle. Stąd też utwory są zwarte, krótkie i konkretne. Ale za to partie basu są chwytliwe (bas jest fajnie przesterowany), wokalista ma ciekawą manierę (lekko histeryczną, pasującą do muzyki), partie perkusji też są na poziomie. Fajny album, momentami mocno przebojowy - sporo refrenów jest naprawdę chwytliwych. Oczywiście nie da się wyprodukować dużo takiej muzyki, dlatego album trwa zaledwie 35 minut.

Udało mi się dostać wersję dwu-płytową. Na dodatkowym krążku są 3 kawałki oraz 3 remiksy. Fajnie to wypada, szczególnie przypadł mi do gustu miks Erola Alkana, nadający ogromnego dynamizmu i napięcia utworowi Romantic Rights. Do tego są dwa teledyski.

Wydanie w podwójnym pudełku z obwolutą. W środku teksty i opisy. Okładka okazała się kanoniczna - motyw chłopaków z trąbami zamiast nosów pojawia się na okładkach prawie wszystkich ich albumów (oprócz ostatniego).

Ocena: 2/5 

Single: Romantic Right, Blood on Our Hands, Black History Month