środa, 16 stycznia 2019

King Crimson - The Night Watch (1997)

Data pierwszego zakupu: 16 grudnia 1997 roku
Data ponownego zakupu: 4 stycznia 2019 roku

Z tych trzech ostatnio zakupionych przeze mnie koncertówek King Crimson, ta podoba mi się najbardziej. A nie powinna! W końcu zawiera ona koncert, z którego aż 5 utworów zostało później przedstawionych na płycie Starless and Bible Black - w praktycznie tych samych wersjach! Jest to więc kupowanie po raz kolejny tego samego. A mimo to - album mnie przekonuje. Świetny dobór utworów, świetne wykonania, sporo rzeczy improwizowanych, muzycy w szczytowych formach. Słucha się tego znakomicie, powiedziałbym nawet, że doskonale czuć atmosferę koncertu. To był znakomity skład i znakomity okres działalności zespołu.

W dodatku album jest wydany bardzo ładnie, szczególnie okładka przypadła mi do gustu, jest to chyba mój ulubiony obraz PJ Crooka, który ozdobił okładkę płyt KC (a było tego sporo: Epitaph (1997), The Night Watch (1997), Absent Lovers (1998), The Deception of the Thrush (A Young Person's Guide to The ProjeKcts) (1999), Cirkus (The Young Persons' Guide to King Crimson Live) (1999), Heavy ConstruKction (2000), VROOOM VROOOM (2001), Level Five (2001), Ladies of the Road (2002), Happy With What You Have To Be Happy With (2002), The Power to Believe (2003), Elektrik (2003), Eyes Wide Open (DVD, 2003), Neal and Jack and Me (DVD, 2004), The 21st Century Guide to King Crimson (2004), Live in Argentina, 1994 (DVD, 2012) oraz A Scarcity of Miracles (2011)).

Cały album wydany jest ładnie, jest książeczka, obszerne eseje dotyczące tego okresu działalności grupy (ciekawostka - Fripp twierdzi, że w tamtych czasach prawie wszyscy byli wiecznie naćpani, a publiczność holenderska - zawsze). Fajne zdjęcia.

Ocena: 4/5

Okładka

Tył

Bok

Rozłożony kartonik

Wszystko wyjęte i rozłożone

Rozłożona książeczka

Wnętrze książeczki 1

Wnętrze książeczki 2

Wnętrze książeczki 3

Wnętrze książeczki 4

Wnętrze książeczki 5

poniedziałek, 14 stycznia 2019

King Crimson - Absent Lovers (1998)

Data zakupu: 28 grudnia 2018 roku

Lata 80-te w działalności King Crimson nie były do 1998 roku udokumentowane żadnym albumem koncertowym, dlatego fani z wielką radością powitali zapis ostatniego koncertu tego wcielenia zespołu. Kompletnie nie słychać, że to już koniec i że zespół zamilknie na kolejne 10 lat. Koncert jest pełen energii, zaangażowania, setlista wypada wybornie (szczególnie początek: LTIA 3, Thela Hun Ginjeet, Red). Osobiście ogromnie cieszy mnie obecność jednego z najlepszych utworów KC lat 80-tych czyli Industry. Zakręcona wersja. Fajnie wypada też Indiscipline, z perkusyjnym intrem i przeciąganiem fraz przez Belew. Późniejsza część koncertu wypada mniej szalenie, aczkolwiek też nieźle. Fajny koncert.

Wydanie tak jak poprzednio opisany album - w kartoniku. Tym razem otrzymujemy jednak także książeczkę, w której jest sporo uwag Frippa, kilka niezłych zdjęć i ogólnie czuć klimat koncertu. Gorzej wypada taka sobie okładka, z dominującą i zbędną czerwienią.

Ocena: 3/5

Okładka

Tył

Bok

Rozłożony kartonik

Całość rozłożona i wyjęta

Rozłożona książeczka

Wnętrze książeczki 1

Wnętrze książeczki 2

Wnętrze książeczki 3

Wnętrze książeczki 4

Wnętrze książeczki 5