sobota, 22 września 2018

Nine Inch Nails - Hesitation Marks (2013)

Data zakupu: 18 września 2018 roku

Kiedy Trent Reznor ogłosił powrót do nazwy NIN i wydanie tego albumu byłem sceptycznie nastawiony. Od czasu płyty The Slip poświęcił się głównie tworzeniu ścieżek dźwiękowych do filmów, produkując taśmowo właściwie to samo. Dlatego też album poniższy okazał się dużym zaskoczeniem. Przede wszystkim jest on mocno elektroniczny i równie mocno nawiązujący do albumu The Downward Spiral. Dodatkowo szata graficzna została przygotowana przez tego samego artystę, Russella Millsa, co potęguje uczucie nawiązania do słynnego albumu z 1994 roku. Na szczęście nie jest to zwykła kopia tamtych pomysłem, lecz twórcze rozwinięcie. Większość utworów to zwykłe, NIN-owe piosenki, z fajnymi melodiami, w różnych tempach, ale pozbawione jakichś większych zaskoczeń, partii instrumentalnych, czy oryginalnych brzmień. Niemniej jednak słucha się tego znakomicie i bardzo często powracam do tych nagrań. Fajnie, że Reznor otoczył się starymi znajomymi (Adrian Belew!), ale zaprosił też nowych (Lindsey Buckingham z Fleetwood Mac), pomimo, że czasami nie bardzo słychać ich wkład. Urozmaica to płytę.

Powtórzę to co napisałem przy okazji albumu Someday World - czasami warto poczekać parę lat. Dzięki temu udało mi się kupić wydanie deluxe w cenie niższej niż regularna płyta! Co prawda na drugiej płycie CD są tylko trzy, w dodatku takie sobie, remiksy, ale za to wydanie jest bardzo ładne. Gruby digibook, z pełną książeczką, licznymi, klimatycznymi zdjęciami i piękną szatą graficzną.

Ocena: 3/5

Single: Came Back Haunted, Copy of A, Everything

 Okładka


 Tył

 Bok

 Wnętrze książeczki 1 - po lewej kieszonka na CD nr 1

 Wnętrze książeczki 2

  Wnętrze książeczki 3

 Wnętrze książeczki 4

  Wnętrze książeczki 5

  Wnętrze książeczki 6

  Wnętrze książeczki 7

  Wnętrze książeczki 8

  Wnętrze książeczki 9

  Wnętrze książeczki 10

  Wnętrze książeczki 11

  Wnętrze książeczki 12

  Wnętrze książeczki 13

  Wnętrze książeczki 14

 Wnętrze książeczki 15 - po prawej kieszonka na CD nr 2

piątek, 21 września 2018

The Young Gods - Heaven Deconstruction (1996)

Data pierwszego zakupu: 10 listopada 1997 roku
Data ponownego zakupu: 31 sierpnia 2018 roku

Ten album to eksperyment zespołu The Young Gods. Zawiera po prostu ambientowe wersje nagrań z płyty Only Heaven. Zdecydowanie mroczne, czasami nawet za bardzo (F), czasami mocno odbiegające od pierwotnych nagrań. Niektóre nagrania są tylko oparte na samplach z utworów, a nie pełnoprawnymi remiksami. Niestety, album jest bardzo długi (74 minuty) i od połowy robi się po prostu nużący. Muzykom brakuje trochę pomysłów na urozmaicenie kawałków, bo często powtarzają wymyślone patenty przez ponad 5 minut i nic z tego nie wynika. Najlepiej wypada początek płyty (December, Acid Strangel) i te fragmenty, które bezpośrednio nawiązują do utworów znanych z Only Heaven (Riversky, Landing, Drun). W sumie taka sobie płyta.

Mam amerykańskie wydanie w digipaku. Co ciekawe, oryginalne wydanie Play It Again Sam było dostępne w postaci przezroczystego jewelboksa z wąską naklejką przez cały przód i tył płyty. Aby otworzyć płytę trzeba było przeciąć naklejkę! Oryginalny pomysł.

Ocena: 2/5

Okładka, z przodu naklejka informująca co to za płyta

Tył

Bok

Środek

sobota, 15 września 2018

Prince - Musicology (2004)

Data pierwszego zakupu: 2005 rok
Data ponownego zakupu: 14 sierpnia 2018 roku

Kiedy pierwszy raz usłyszałem utwór tytułowy z tej płyty, mocno katowany przez Marka Niedźwieckiego w radiowej Trójce, nie byłem przekonany. Właściwie nawet nie podobał mi się. Wydawał mi się jakiś mało melodyjny, niezbyt ciekawy, choć klawisze miał mocno Prince'owe. Dopiero po jakimś czasie go doceniłem, a nawet uważam, że to najlepszy utwór na płycie. Cały album już nie robi tak dobrego wrażenia, szczególnie, że po świetnym utworze tytułowym nastepuje cała masa kawałków słabych i takich sobie (Illusion, Coma, Pimp and Circumstance, Life'O'The Party, Call My Name). Dopiero od Cinnamon Girl robi się ciekawiej. Wzmiankowany utwór to fajne pop-rockowe granie, What Do U Want Me 2 Do? brzmieniowo nawiązuje mocno do lat dawnej świetności Księcia, Dear Mr. Man to przyjemny, lekko funkujący utwór, a On the Couch to pościelówa jak dawniej. Sporo tu nawiązań do dawnych lat i to nawet niezłych nawiązań.

Okładka taka sobie, natomiast ciekawostką jest jak złożony jest ten digipak - jak widać składa się na pół, w dodatku książeczka jest po prostu położona na płycie, nie ma żadnej kieszonki, ani nic takiego. Ot, taki design. Książeczka fajna, spora, masa zdjęć Księcia i wszystkie teksty. Ładne wydanie

Ocena: 3/5

Single: Musicology, Cinnamon Girl

Okładka

Tył

Bok

Wnętrze digipaka, książeczka jest włożona luzem, nie ma żadnej przegródki na nią

Rozłożona książeczka

Wnętrze książeczki 1

Wnętrze książeczki 2

Wnętrze książeczki 3

Wnętrze książeczki 4

Wnętrze książeczki 5

Wnętrze książeczki 6

Wnętrze książeczki 7

Wnętrze książeczki 8

Wnętrze książeczki 9

Wnętrze książeczki 10

Wnętrze książeczki 11

Wnętrze książeczki 12

Wnętrze książeczki 13