piątek, 4 czerwca 2021

Freestylers - Pressure Point (2001)

Data pierwszego zakupu: 31 lipca 2004 roku
Data ponownego zakupu: 10 maja 2021 roku

Zespół Freestylers, grający modny pod koniec lat 90. big beat spod znaku The Chemical Brothers czy Fatboy Slima, poznałem w 1998 roku, kiedy to wydali debiutancki album We Rock Hard. Od razu mi się spodobała ta mieszanka big beatu, breakbeatu i electro, do której dorzucali sporo wokali spod znaku ragga. Mieli też sporo przebojów, które często przewijały się w TV, jak Ruffneck czy B-Boy Stance

Pressure Point to ich drugi i chyba najlepszy album. Ugruntowali swój styl, wypolerowali brzmienie i dorzucili więcej chwytliwych melodii. Takie piosenki jak Told You So, Broadcast Channels (electro!), Calling czy Weekend Song wpadają w ucho i bujają bardzo przyjemnie. Nie brakuje też świetnych kawałków instrumentalnych jak Now is the Time czy Blowin Ya Brainz, gdzie króluje bas i mocny beat. Trochę słabiej wypadają tym razem nagrania z wokalistami Navigatorem i Tenor Fly (kiczowate Rumours of War, London Sound, Signs), ale nie jest źle. W sumie przyjemna płyta.

Wydanie skromne, we wkładce jest niewiele. Ale fajna okładka.

Ocena: 2/5

Single: Get Down Massive, Weekend Song, Now is the Time

Okładka

Tył

Bok

Środek

Rozłożona wkładka

Wnętrze wkładki 1

Wnętrze wkładki 2

Wnętrze wkładki 3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz