wtorek, 14 października 2014

Dead Can Dance - Toward the Within (1994)

Data pierwszego zakupu: 2 lutego 1995 roku
Data ponownego zakupu: 9 października 2014 roku

Z tą płytą miałem żenującą przygodę. Otóż zakupiłem ją w dniu premiery na kasecie. Po przyjściu do domu okazało się, że książeczka w kasecie jest pomięta w paru miejscach. A ja, jako młody szczyl, wstydziłem się pójść do sklepu ją zareklamować. Aż głupio było ją pokazywać komukolwiek w takiej postaci...

Pierwszy album koncertowy DCD jest dość nietypowy - na 15 utworów tylko 4 ukazały się wcześniej na ich płytach studyjnych, pozostałe kawałki są rzeczami nie publikowanymi wcześniej. Co prawda jeden utwór to solówka na flecie (Piece for Solo Flute), część to covery (I Am Stretched on Your Grave, The Wind that Shakes the Barley, Tristan, Persian Love Song), a nagrania znane wcześniej nie różnią się zbytnio od wersji płytowych. Niestety, w ogóle cała płyta jest dość słaba, nagraniom brakuje werwy, jakiegoś większego zaangażowania i klimatu. Zaledwie parę nagrań zespołowych jest naprawdę dobrych (Rakim, Oman, Desert Song), nieźle wypadają też solowe fragmenty w których śpiewa Brendan (I Can See Now, American Dreaming, Don't Fade Away), ale ogólnie to nie przepadam za tym albumem. Jakoś płyty koncertowe DCD nie bardzo mi podchodzą - In Concert z 2013 roku też nie bardzo mi się podoba.

Wydanie tradycyjnie skromne. Dużo ciekawiej wypada film, obecnie dostępny na płycie DVD, który miałem okazję widzieć lata temu w telewizji. Film ma trochę inny układ utworów, no i z obrazem te nagrania robią naprawdę dużo większe wrażenie (ten fragment kiedy Lisa w Rakim gra na tej chińskiej cytrze!).

Ocena muzyki: 3/5 | Link do Spotify

Zafoliowana nówka

Zafoliowany tył nówki

Zafoliowany bok

Okładka

Tył

Bok

Środek

Rozłożona wkładka

Wnętrze wkładki 1

Wnętrze wkładki 2

Wnętrze wkładki 3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz