Data zakupu: 30 lipca 2015 roku
SBB wydało wiele koncertówek z archiwalnymi i bieżącymi nagraniami. Ta podoba mi się najbardziej. Koncert jest typowy dla tamtych lat - muzyka trwa nieprzerwanie aż do końca (utwór Coda) podstawowego setu. Jedynie bonusowy bis jest oddzielnym kawałkiem. Słucha się tego niesamowicie: muzycy kompilują swój koncert w fragmentów innych utworów umiejętnie łącząc je i mieszając. Bardzo ciekawie wypadają nagrania jeszcze nieskończone jak Follow My Dream w wersji instrumentalnej i mocno odbiegającej od tego, co znamy z płyty studyjnej. Nie brakuje oczywiście solówek na basie i perkusji (które regularnie pomijam słuchając płyt zespołu - są nudne i na pewno lepiej wypadają, kiedy koncert się ogląda). Jest też sporo improwizacji - osobiście przepadam za doskonałą końcówką (Coda) w której Skrzek szaleje na Moogu w sposób wspaniały. Jakość dźwięku jest naprawdę dobra i nie ma się czego przyczepić.
Natomiast poligrafia to absolutna pomyłka. Pomyłka, bo tylko to tłumaczy fakt, że spis utworów i część tekstu w książeczce jest kompletnie nieczytelna, tak, jakby brakło częściowo farby. W dodatku brakuje ta polskich liter. Ewidentny błąd grafika lub drukarni. Szkoda, bo pozostała część nie odbiega od standardu wyznaczonego przez Metal Mind Productions - klimatyczne zdjęcia, ciekawy esej Wilczyńskiego i ładnie wydany digipak.
Ocena muzyki: 3/5 | Link do Spotify
Okładka
Tył
Bok
Środek
Rozłożona książeczka
Wnętrze książeczki 1
Wnętrze książeczki 2
Wnętrze książeczki 3 - jedyny w miarę czytelny fragment tekstu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz