czwartek, 31 marca 2022

King Crimson - Earthbound (1972)

Data zakupu: 10 marca 2022 roku

Album, na którym nigdy mi nie zależało. Wybór nagrań koncertowych z trasy po USA z 1972 roku. Jakość nagrań jest zła, wszyscy do dziś się dziwią, czemu Fripp wypuścił takiego potworka. Szczególnie doskwiera to podczas długiej solówki perkusyjnej w Groon, kiedy dźwięk faluje, zniekształca się i prawie zanika. Co prawda takich efektów nie powstydziliby się współcześni awangardowcy ambientowi w stylu Merzbowa, ale przecież nie tego oczekiwaliśmy po zespole rockowym. Na szczęście remaster trochę poprawił dźwięk - nie ma szału ale przynajmniej da się coś usłyszeć. Trochę lepiej jest z warstwą artystyczną. Mocarny Schizofrenik, znakomita improwizacja pod nazwą Peoria (mój ulubiony fragment płyty), niezła wersja Sailor's Tale. Właściwie tylko ponad 15-minutowy Groon nuży, głównie właśnie za sprawą niezbyt interesującej solówki perkusyjnej. Jako całość album nie bardzo się sprawdza.

Wydany za to fajnie, jak wszystkie płyty z serii 30th Anniversary Edition. W książeczce masa zdjęć, wycinków gazet i artykułów. Ładna jest też okładka, choć prosta. Gorzej, że wszystkie detale są z tyłu płyty, co utrudnia ich odcyfrowywanie - na pewno na winylu lepiej się to czytało.

Ocena: 1/5 












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz