środa, 1 lutego 2023

Prince - Planet Earth (2007)

Data pierwszego zakupu: 2 sierpnia 2011 roku
Data ponownego zakupu: 16 stycznia 2023 roku 

W 2007 roku Prince zaskoczył wszystkich wydając nowy album jako dodatek do czasopisma (w UK). To był krok odważny i niespotykany do tej pory. 10 nowych nagrań, pełnoprawny album (45 minut), całkowicie nowy. Wszyscy byli w szoku, a artysta zadowolony, że ułatwił dostęp do swojej muzyki. Oczywiście płyta ukazała się też w wersji sklepowej, w innych krajach.

Muzycznie to oczywiście nic odkrywczego - kontynuacja drogi przybranej na Musicology i 3121. Wyjątkiem jest utwór tytułowy - jedno z lepszych nagrań Prince'a z tamtych lat. Podniosły, monumentalny, ze świetnym refrenem, jazzującą wstawką i genialną solówką gitarową na końcu. Uwielbiam go. Niezły jest też singiel promujący album - Guitar - bardzo często puszczany wtedy w radiowej Trójce. Poza tym wyróżnia się też funkujący Chelsea Rogers z wokalnym udziałem Marvy King. Reszta to już albo średnie stany popowe (Lion of Judah, Resolution, The One U Wanna C), albo średnio udane ballady (Future Baby Mama, Somewhere Here on Earth), albo rzeczy po prostu słabe (All the Midnights in the World). Album jako całość bardzo przeciętny.

Pierwotnie miałem wydanie z gazety, które kiedyś było dostępne za grosze (najczęściej razem z innym albumem wydanym w gazecie, 20Ten, który nie miał już innego wydania). Teraz kupiłem (też za grosze) wydanie sklepowe, w digipaku. Parę ciekawostek - okładka jest zmienna, w zależności jak się popatrzy to jest na niej albo logo Prince'a albo sam Prince (obie wersje widać poniżej). Na całej płycie nie ma spisu utworów - był on dostępny jedynie na stronie 3121.com w momencie wydania. Pod płytą jest za to lista płac, a w środku zdjęcie Prince'a. Dziwny zabieg.

Ocena: 2/5

Single: Guitar, Somewhere Here on Earth






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz