Data zakupu: 7 stycznia 2016 roku
Debiutancka EPka zespołu The Mars Volta w najnowszym numerze Lizarda została uznana za ich najlepsze dokonanie, od którego każdy powinien zacząć przygodę z tym zespołem. Nie bardzo się z tym zgadzam. Po pierwsze materiału jest tu niewiele, niecałe 20 minut, po drugie brakuje progrockowego szaleństwa. Owszem, słychać już, że to właśnie TEN zespół, są charakterystyczne cechy jego stylu (sporo elektronicznych odjazdów na początku i końcu EPki, świetne riffy, zmiany tempa, niezłe melodie), ale z drugiej strony słychać jeszcze lekkie echa At the Drive-In (zwłaszcza w Cut That City). Nie zmienia to faktu, że to całkiem dobra muzyka. Szczególnie lubię Cut That City, gdzie po fajnym, ambientowym wstępie pojawia się świetny riff i szaleńczy wokal Cedrica. Concertina wypada już słabiej, taka sobie piosenka. Eunuch Provocateur również jest niezły, a elektroniczna końcówka daje czadu przez prawie 4 minuty. W sumie mała, fajna EPka
Wszystkie single TMV (oprócz Wax Simulacra) zostały wydane w digipaku. Design skromny, szkoda, że tak mało napisów. Teksty utworów schowane pod tray'em. Minimalizm
Ocena muzyki: 3/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz