Data zakupu: 28 czerwca 2016 roku
Kiedy Audio Cave został wydawcą Lizarda, czułem, że ten album pojawi się jako płytka dodana do pisma. Trzy lata temu, Audio Cave mocno promował tytułową płytę, reklamując ją gdzie i jak tylko się dało. W sumie nawet zaciekawiłem się co też to trio gra, szczególnie to "noise" w nazwie mnie intrygowało. Niestety nazwa okazała się dużo na wyrost. Noise'u nie ma tutaj w ogóle, mamy za to sporo jazzu i elektroniki. Co ciekawe, za najsłabsze kawałki uznaję te najbardziej zbliżone do tradycyjnego jazzu, czyli utwór pierwszy i ostatni. A poza nimi chłopaki mocno kombinują z brzmieniami, konstrukcjami utworów i samplami. Jest też trochę wokali (bo nie śpiewania), co urozmaica płytę. W sumie niezłe granie, choć raczej nie w moim stylu.
Lizard powrócił do kartoników - nie wiem, czy to dobrze czy źle. Ładnie wydany, choć z tyłu wolałbym mniej reklamy wydawcy, a więcej informacji o zespole. Nie wiadomo kto na czym gra...
Ocena: 2/5 | Link do Spotify
Okładka
Tył
Płytka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz