niedziela, 31 maja 2020

The Young Gods - L'Eau Rouge (1989)

Data zakupu: 12 maja 2020 roku

Debiut The Young Gods nigdy nie przypadł mi do gustu. Za mało muzyki, za dużo perkusji z wokalem, w dodatku wokal charczący i agresywny. Nic ciekawego. Co innego drugi album, L'Eau Rouge - Red Water. Dużo ciekawych sampli, sporo już gitarowego grania i czasami niezłe melodie. Zaczyna się doskonale i kończy się doskonale, utwory La Fille de la Mort i L'Enfants oparte są wyłącznie na perkusji i samplach z muzyki klasycznej. Znakomite melodie i
czysty wokal to naprawdę dobre granie. Poza tym mamy sporo czadu gitarowego w Rue de Tempetes, Longue Route czy Criez les Chiens. Znakomicie wypada powolny też walec w L'Eau Rouge, a nawet akordeonowy walczyk w Charlotte. W sumie bardzo sympatyczna płytka, niejako prolog do fenomenalnej T.V. Sky. Jako dodatek mamy dwa nagrania z singla: L'Amourir oraz Pas Mal. Pierwsze nagranie dobrze pasuje do całości, ale Pas Mal jest już sporo słabsze.

Okładka zgodna z ówczesnymi projektami graficznymi zespołu - napis The Young Gods, tym razem wypalony w lawie. Dla przypomnienia - na debiutanckim singlu Envoye! napis jest wydziargany na skórze, na debiutanckim albumie jest wyryty w skale, na singlu Did You Miss Me? znajduje się na wyjątkowo brzydkim kolorystycznie tle, na singlu L'Amourir jest wypalony w płytce metalowej, a ostatnia w tym stylu okładka do singla Longue Route (remix) to zwykły, czerwony napis na ciemnym tle.

Udało mi się zakupić wydanie niemieckie, chyba z 1994 roku. W środku, ku mojemu zaskoczeniu, mamy teksty wszystkich utworów zarówno w oryginale, czyli po francusku, jak i po angielsku! Jaki miły gest zespołu w stosunku do innych, niż francuskojęzyczni słuchaczy.

Ocena: 3/5

Single: L'Amourir, Longue Route

Okładka

Tył

Bok

Środek

Rozłożona książeczka




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz