poniedziałek, 1 kwietnia 2019

Ozric Tentacles - Pungent Effulgent (1989)

Data zakupu: 1 kwietnia 2019 roku

Teoretycznie jest to debiutancki album OT. Teoretycznie, gdyż owszem, była to pierwsza płyta wydana na winylu i CD przez ich własną wytwórnię i dostępna w normalnej dystrybucji. Ale wcześniej, już od 1985 roku zespół wydał 6 kaset, które sprzedawał na koncertach (później nie raz pojawiały się reedycje). Ale oficjalnie - to ich debiut.

I jedno co trzeba zespołowi przyznać, już od samego początku zespół dokładnie wiedział czego chce. Mamy tutaj wszystkie charakterystyczne cechy ich stylu - sporo elektroniki, dużo gitar, wyraziste partie basu, mocną, transową perkusję. I wszystko osadzone w psychodeliczno-kosmicznym sosie. Czy to fajny riff w Dissolution, czy to etniczno-ambientowe granie w Agog in the Ether, czy mocne uderzenie w Kick Muck czy też bujające reggae w The Domes of G'Bal - wszystkie te nagrania to najczystsze Ozriki. Album, jak to często przy debiutach bywa, dość nierówny, bo po fajnym początku trochę siada dynamika (Phalarn Dawn), ale ma swoje przebłyski. Szczególnie w 11-minutowym Ayurvedic, który zaczyna się łagodnie, aby stopniowo przechodzić w świetne dubowe granie, a kończy się iście kosmicznie. Szczególnie słychać to w bonusowej, koncertowej wersji tego nagrania (nazwanej Ayurvedism), trwającej ponad 19 minut, a nie przynudzającej ani na chwilę. Sporo jest też etnicznego grania, m.in. w bonusowym (w wersji CD) nagraniu Wreltch. Całość robi sympatyczne wrażenie, choć poziom Erpland nie został tu osiągnięty.

Długo myślałem, że nie uda mi się kupić tej płyty w zremasterowanej wersji, gdyż wydania z 2004 roku poznikały z rynku i osiągały ogromne ceny na rynku wtórnym. Jednakże w ubiegłym roku wytwórnia Snapper ponownie wypuściła płyty Ozrików w wersjach digipakowych, w lekko zmienionej formie graficznej (tym razem przez sublabel Madfish), no i nowych cenach (ok. 33 zł). Bardzo mnie to cieszy, dzięki temu mogę zaprezentować ten album na moim blogu. Okładka fajna, środek już mniej, trochę monotonny. Wkładka bardzo skromna, ale to i tak więcej niż poprzednio - inne remastery miały esej nadrukowany np. pod tray'em, co nie ułatwiało jego czytania.

Ocena: 3/5

Okładka

Tył

Bok

Środek

Rozłożona wkładka

Wnętrze wkładki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz