Tym albumem SBB jednoznacznie postanowiło skręcić w kierunku progresywnego rocka. Dlatego też pierwsze dwa albumy, bardziej freerockowe, nie bardzo mnie interesują. Dopiero od Pamięci zaczyna się dla mnie dyskografia zespołu. Na płycie znalazły się tylko 3 utwory, zagrane w dość wolnych tempach, podobnie skonstruowane, posiadające poetyckie teksty, wpadające w ucho i świetne solówki. Czyli to, co najlepsze w progresywnym rocku. Znajdziemy tu jeden z najbardziej znanych utworów SBB, Z których krwi krew moja, który pojawia się w ich repertuarze koncertowych do dziś. Płyta jest bardziej przystępna niż dwie pierwsze i podoba mi się w całości.
Bonusów jest trochę, ale nie robią już takiego dobrego wrażenia jak podstawowy album. Każdy z muzyków zaproponował utwór solowy, ale właściwie żaden nie rzuca na kolana - ot, brzdąkanie na gitarze, 2 minuty walenia w bębny i bębenki oraz solo na fortepianie. Nie robi wrażenia też wspólny utwór Waldie. Ciekawie wypada za to Niedokończona progresja - z tego mrocznego tematu fortepianowego mogło wyjść coś naprawdę interesującego. Na koniec mamy singiel z 1978 roku zawierający dwa krótsze utwory - mocno w stylu Amiga Album czy Jerzyka.
Design niezły, mocno pachnący PRL-em. Zdjęcia zawarte w książeczce często pojawiały się w różnych artykułach o zespole.
Ocena muzyki: 4/5 | Link do Spotify
Okładka
Tył
Bok
Środek
Rozłożona książeczka 1
Rozłożona książeczka 2
Rozłożona książeczka 3
Rozłożona książeczka 4
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz