W ostatnich latach ilość kupionych przeze mnie płyt z muzyką elektroniczną drastycznie spadła. W 2012 roku nie było ich wcale, a w tym roku - jedynie 4 (w tym już jedną opisałem, a jedną dostałem w prezencie). Związane jest to z moimi obecnymi zainteresowaniami - wolę rocka czy dobry pop, niż elektronikę, która według mnie od lat się nie rozwija i jedynie powtarza to co już było (w sumie z rockiem jest podobnie...). Sporadycznie zdarza mi się zakupić coś z tego gatunku, ale najczęściej jest to płyta z lat 90-tych. Wyjątkiem jest właśnie Gel-Sol, którego poprzedni album już opisywałem. K8EMA to właściwie kontynuacja jego ambientowych poszukiwań. Podobne plamy dźwiękowe, podobne rozwiązania melodyczne, zaduma i spokój. Dlatego też ten album mniej cenię sobie niż Iz. Jest to, dość poprawna i momentami wciągająca, ale jednak powtórka.
Trochę się dziwię, czemu w końcu kupiłem to CD - ale jak już jest, to pozostaje jedynie cieszyć oko. Płyta wydana w ładnym digipaku, choć bez książeczki (no bo i po co). Co ciekawe - jest to pierwszy i, jak dotąd, jedyny album który kupiłem za pośrednictwem mojej najukochańszej strony w Internecie czyli Discogs. Wszystko przebiegło bardzo podobnie jak w przypadku zakupów na Ebay'u, więc pewnie będę tam nie raz zaglądał. Na razie nie było takiej potrzeby.
Ocena muzyki: 3/5 | Link do Spotify
Okładka
Tył
Bok
Środek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz