środa, 11 grudnia 2013

David Gilmour - Live in Gdańsk (2008)

Data otrzymania: 9 stycznia 2012 roku

Płyta, którą dostałem gratis przy zamówieniu prenumeraty Lizarda. Przy czym, przez pomyłkę wysyłających, moja płyta trafiła do kogoś innego - dosłali mi ją dopiero w następnym miesiącu. Trochę szkoda, bo liczyłem na nią jeszcze przed Świętami, ale wyszło inaczej. Z drugiej strony strata niewielka - o czym poniżej.

Album jest dwupłytowy i dobrze. Na pierwszej płycie, oprócz trzech kawałków z Ciemnej Strony Księżyca mamy cały album On An Island Gilmoura. Nigdy nie byłem zwolennikiem jego solowej twórczości - i nigdy nie zostanę. Totalne przynudzanie, pławienie się w powolnych, usypiających rytmach o delikatnej fakturze dźwiękowej - to nie dla mnie. Spokojne klimaty wolę zdecydowanie w ambiencie. W rocku są dla mnie nie do przejścia. W dodatku album zagrano od A do Z tak jak w wersji studyjnej - co zawsze jest wg mnie chybionym pomysłem. 

Dużo ciekawiej wypada płyta nr 2, zawierająca jedynie nagrania Pink Floyd. Niektóre wykonania wypadają interesująco (jak Astronomy Domine czy Fat Old Sun), ale jednak dominują "przeboje" ograne przez różnorakie media na wszelkie sposoby (czyli High Hopes, którego nie znoszę, Comfortably Numb i Wish You Were Here). Duży plus za to za obecność bardzo starych kawałków czyli wspomnianych już Astronomy Domine, Fat Old Sun i Echoes. Zwłaszcza te dwa ostatnie wybijają się ponad przeciętną - dawno nie słyszane, a nadal doskonałe. Daje radę także Shine on You Crazy Diamond - ale tego kawałka nic nie zniszczy. Ciekawostką jest zamieszczenie utworu A Great Day for Freedom. Wynika to z daty i miejsca w którym ten koncert nagrano... W sumie bardzo przeciętna płyta.

Wydanie jest bardzo słabe. Zamiast porządnego pudełka czy chociażby digipaka dostaliśmy kopertkę, w której płyty dość szybko się niszczą. W książeczce kilka razy powtórzono tytuł płyty, datę i miejsce nagrania - nie wiadomo po co. Zdjęcia są takie sobie, a mozaika z Gilmourem na ostatniej stronie wygląda idiotycznie. No i szkoda, że nie jest to zapis całego koncertu - brakuje utworu Wots...Uh the Deal - ten znalazł się jedynie w wydaniu winylowym płyty.

Ocena muzyki: 2/5 | Link do Spotify

Okładka

Tył

Bok

Rozłożony kartonik

Pełne rozłożenie kartonika

Pełna zawartość

Rozłożona książeczka

Wnętrze książeczki 1

Wnętrze książeczki 2

Wnętrze książeczki 3

Wnętrze książeczki 4

Wnętrze książeczki 5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz