Kompletowania kolekcji płyt Orba ciąg dalszy. Następna pozycja związana z Orbem dopiero za dwa lata... To singielek promujący moją ulubioną płytę, Orbus Terrarum. 4 remiksy, całkiem fajne, zwłaszcza ostatni, zagrany przez kwartet smyczkowy (serio!). Absolutnie rewelacyjna rzecz. Drum'n'bassowy miks A Guy Called Gerald też jest fajny. Pozostałe dwa autorstwa Sabres of Paradise i Carla Craiga są już tylko takie sobie. No i tyle.
Okładka fajna - podoba mi się ten napis Orb ułożony z niemożliwych w trójwymiarze figur.
Ocena muzyki: 3/5
Okładka
Środek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz