Uzupełniania braków w kategoria 'muzyka elektroniczna' ciąg dalszy. 808 State to klasycy - zaczynali już w 1988 roku, aby odnieść światowy sukces utworem Pacific w 1989 roku. Don Solaris to długo był ich ostatnim albumem (aż do 2002 roku). Muzycznie idealnie odnaleźli się w tamtych czasach - szalał breakbeat, trochę dum'n'bassu, coraz popularniejsze stawały się gościnne udziały znanych wokalistów (tutaj mamy m.in. Jamesa Dean Bradfielda z Manic Street Preachers)... Ten album to właściwie jedyny w historii zespołu, który mi się podoba. jest wesoło, przyjemnie i bardzo bogato (w sferze brzmieniowej). Dominuje breakbeat i połamane rytmy. Idealny album do postawienia obok dokonań The Chemical Brothers i Fatboy Slima.
Design jest bardzo ładny, choć mało oryginalny. Ciekawostką jest to, że część nakładu została wydana na papierze przypominającym kalkę techniczną - ja posiadam wersję na zwykłym papierze.
Ocena muzyki: 3/5 | Link do Spotify
Single: Bond, Azura, Lopez
Okładka
Tył
Bok
Środek
Rozłożona wkładka
Wnętrze wkładki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz