czwartek, 28 listopada 2013

Gong - You (1974)

Data zakupu: 24 października 2011 roku

Po zapoznaniu się z niezłą płytą You Remixed postanowiłem sięgnąć po pierwowzór - czyli ponoć najlepszy album Gongu, You. No i faktycznie - dostałem przepyszny zestaw głównie progrockowego grania ze sporą dawką psychodelii, mnóstwem solówek zarówno gitarowych, klawiszowych jak i saksofonowych. Totalnie wpadłem w ten świat dziwacznych przygód Zero the Hero. Co ciekawe, w przeciwieństwie do poprzednich albumów Gongu, dominacja założyciela, Daevida Allena jest tu dużo mnie widoczna. Nad całością unosi się zdecydowanie duch gitarzysty, Steve Hillage'a. Zwłaszcza w najlepszych na płycie A Sprinkling of Clouds i Isle of Everywhere, gdzie mamy długie solówki, głównie instrumentalne granie o bardzo ciekawym brzmieniu syntezatorów - tego typu rozwiązania rozpowszechnią się dopiero 20 lat później!! Pod tym względem to dość prekursorski album. Bardzo fajnie wypada także Master Builder, gdzie wokal pojawia się dopiero po pierwszej połowie, a całość napędza świetny "om" riff gitarowy. Klasyk psychodelicznego rocka.

Wydanie w zwykłym pudełku, chyba dość wiernie odwzorowujący oryginalne grafiki winyla. Fajne zdjęcia, choć trzeba przyznać, że w zespole dominował specyficzny rodzaj urody - wszyscy byli raczej brzydcy...

Ocena muzyki: 4/5 | Link do Spotify

Okładka

Tył

Bok

Środek

Rozłożona książeczka

Wnętrze książeczki 1

Wnętrze książeczki 2

Wnętrze książeczki 3

Wnętrze książeczki 4

Wnętrze książeczki 5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz