Po zapoznaniu się z niezłą płytą You Remixed postanowiłem sięgnąć po pierwowzór - czyli ponoć najlepszy album Gongu, You. No i faktycznie - dostałem przepyszny zestaw głównie progrockowego grania ze sporą dawką psychodelii, mnóstwem solówek zarówno gitarowych, klawiszowych jak i saksofonowych. Totalnie wpadłem w ten świat dziwacznych przygód Zero the Hero. Co ciekawe, w przeciwieństwie do poprzednich albumów Gongu, dominacja założyciela, Daevida Allena jest tu dużo mnie widoczna. Nad całością unosi się zdecydowanie duch gitarzysty, Steve Hillage'a. Zwłaszcza w najlepszych na płycie A Sprinkling of Clouds i Isle of Everywhere, gdzie mamy długie solówki, głównie instrumentalne granie o bardzo ciekawym brzmieniu syntezatorów - tego typu rozwiązania rozpowszechnią się dopiero 20 lat później!! Pod tym względem to dość prekursorski album. Bardzo fajnie wypada także Master Builder, gdzie wokal pojawia się dopiero po pierwszej połowie, a całość napędza świetny "om" riff gitarowy. Klasyk psychodelicznego rocka.
Wydanie w zwykłym pudełku, chyba dość wiernie odwzorowujący oryginalne grafiki winyla. Fajne zdjęcia, choć trzeba przyznać, że w zespole dominował specyficzny rodzaj urody - wszyscy byli raczej brzydcy...
Ocena muzyki: 4/5 | Link do Spotify
Okładka
Tył
Bok
Środek
Rozłożona książeczka
Wnętrze książeczki 1
Wnętrze książeczki 2
Wnętrze książeczki 3
Wnętrze książeczki 4
Wnętrze książeczki 5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz