poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Dead Can Dance - Within the Realm of a Dying Sun (1987)

Data pierwszego zakupu: 24 października 1995 roku
Data ponownego zakupu: 25 września 2012 roku

Dead Can Dance zacząłem słuchać gdzieś mniej więcej w okolicach 1992 roku, oczywiście najpierw z pirackiej kasety. Pierwszym albumem jaki poznałem był The Serpent's Egg, a potem dopiero usłyszałem ten. No i pokochałem tą muzykę od razu. Cudowna, epicka, mroczna, absolutnie niespotykana i oryginalna. I ten niesamowity głos Lisy Gerrard. Bardzo lubię ten album, uważam, że to jedno z ich szczytowych dokonań.

Wydanie jest bardzo skromne. Żadnej książeczki, jedynie karteczka z okładką i opisem płyty z drugiej strony. Szkoda, że nie ma chociaż tekstów utworów. Trudno. Posiadam wydanie Sonic (wcześniej też takie miałem) - jest identyczne jak oryginał z 4AD. Jedyną różnicą jest to, że w pierwszym wydaniu Sonica nie było kodu kreskowego - w 1994 roku nikt z tego nie korzystał w Polsce...

Ocena muzyki: 5/5 | Link do Spotify

Okładka

Tył

Bok

Środek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz