czwartek, 27 czerwca 2013

The Orb - Bicycles & Tricycles (2004)

Data zakupu: 6 czerwca 2005 roku

Ten album otwiera moją prywatną kategorię płyt kiepskich, które bardzo lubię. Poważnie, uważam, że płyta Bicycles & Tricycles, wydana po 3 latach przerwy od poprzedniego krążka, Cydonii, jest słaba - utwory są w bardzo różnym stylu, co zostało osiągnięte dzięki obecności wielu różnych gości (Witchman, Thomas Fehlmann, Simon Phillips, Fil le Gonidec, Jimi Cauty). Album jest mocno nierówny - obok utworów dobrych (The Land of Green Ginger, Tower Twenty Three, Dilmun) są kawałki słabe (Kompania, Hell's Kitchen) i bardzo kiepskie (L.U.C.A., Prime Evil). W dodatku jeden kawałek jest hip-hopowy (Aftermath) - coś kompletnie nowego dla Orba. I pomimo tego była to jedna z najczęściej słuchanych przeze mnie płyt w 2004 roku. Bardzo ją lubię, choć nie potrafię powiedzieć dlaczego, skoro jest taka zła...

Ale jest też zdecydowanie pozytywny aspekt Bicycles & Tricycles. Jest bardzo ładnie wydana. Szalenie podoba mi się projekt, wykonanie, kolory... W dodatku zwykłe pudełko zostało opakowane w tekturkę - fajny pomysł. Jedyna rzecz do której mogę się przyczepić to mało czytelna czcionka - ale pasuje ona idealnie do konceptu całości.

Ocena muzyki: 3/5 | Link do Spotify

Single: Aftermath

Okładka - w tekturce

Tył - także w tekturce

Wyjęte pudełko

Tył

Bok

Środek

Rozłożona książeczka

Wnętrze książeczki 1

Wnętrze książeczki 2

Wnętrze książeczki 3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz